Kiedy w 1998 roku po raz pierwszy przyjechałem do Wolsztyna, nie miałem wcale zamiaru fotografować. Odwiedziłem wόwczas dom rodzinny mojego ojca i dziadka (rodzina kolejarzy w Neu Bentschen / Zbąszynku), gdzie bezpośrednio przed domem dróżnika przejeżdżały lokomotywy parowe z Wolsztyna. Szczególnie byłem zainteresowany tym, w jaki sposób przebiega w Polsce obieg parowozów. W tamtym czasie regularnie kursowały planowe pociągi parowe na trasach do Zbąszynka, Poznania i Leszna, a także pociągi towarowe z parowozami. W tamtych latach
w wolsztyńskiej parowozowni codziennie pod parą było ok. 3-4 lokomotyw.
To zafascynowało mnie od razu tak bardzo, że postanowiłem tu jak najszybciej powrócić i zrobić kilka zdjęć.
W następstwie tego poznałem nie tylko ruch kolei żelaznej, lecz także w dużej mierze nienaruszony krajobraz, wielkie łąki, lasy, nietknięte miejsca – piękno, które trudno
już było w tym czasie znaleźć w Niemczech.
Tu w wolsztyńskim krajobrazie zimy były jeszcze mroźne, a pory letnie przepiękne. Pociągi były wypełnione pasażerami, dworce funkcjonowały, jak przed stu laty,
a towary takie, jak cement, węgiel czy żwir były w zupełnie oczywisty sposób transportowane po torach. W Wolsztynie posiadano wiedzę, umiejętności i narzędzia niezbędne do kontynuacji i prowadzenia ruchu parowozowego.
Rozkwit gospodarczy, po politycznej zmianie trwał już od dawna (utrzymuje się zresztą do dzisiaj) i zdawałem sobie sprawę, że mogę przyjrzeć się światu, który wkrótce bardzo się zmieni. Polityka transportowa Niemiec doprowadziła do upadku kolei
i zaobserwowałem, że i Polska pόjdzie tą drogą. Nie wiemy, kiedy ponownie zostaną odkryte ekologiczne i z tego powodu także ekonomiczne korzyści kolei.
Tym bardziej fascynowało mnie to, że w Wolsztynie udało się częściowo utrzymać
ten historyczny ruch kolejowy. Wielkie i mniejsze siły działają tu wspólnie, aby nadal przynajmniej kilka pociągów prowadził parowozowy skład. Jestem pewien, że dzieci, które dzisiaj dojeżdżają parowozem z Nowej Wsi lub Włoszakowic do Leszna
do szkoły, przekażą to przeżycie swoim dzieciom i wnukom.
Moim życzeniem byłoby, aby fotografie zaprezentowane na wolsztyńskiej wystawie choć trochę uchwyciły tę atmosferę. Serdecznie zapraszam na ekspozycję fotografii mojego autorstwa w sali wystaw Biura Promocji i Turystyki Urzędu Miejskiego
w Wolsztynie przy ul. Doktora Kocha 12a, która potrwa od września do listopada
br. oraz wernisaż w dniu 04.września, niedziela, o godz. 16;00, na który zapraszam miłośników parowozów, jak również mieszkańców miasta i gminy Wolsztyn.
Do zobaczenia!